[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dom opuszczony, rzemiosło i żona;
straszne me winy  óiś dopiero wióę!
Ach, te wspomnienia! wybaczyż mi onaH  Zmierć, Kłamstwo, Gniew
ma ta
a
Kochany człowiek! Wybaczam mu z serca!
me i to ele
Lecz rzekł:  więcej jej niż mojej winy!
ma ta
Oszczerca!
Kłamał! nie uszanował ostatniej goóiny!
¹x t t a  tradycyjny element stroju panny mÅ‚odej.
¹x u s  czy może.
¹x v s t (daw.)  berÅ‚o, symbol wÅ‚aóy.
¹x w a  nęóne legowisko.
o a wol ga g o goet e Faust s a 78
me i to ele
W gorączce tak zapewne breóił,
choć się to na tym znać potrzeba.
Mówił, że życie tak przebieóił
w tym przysparzaniu óieci, chleba,
słowem, wszystkiego  w wielkim znoju,
a sam nie zaznał, rzekł, spokoju.
ma ta
Zapomniał o miłości naszej, o przysięóe,
o óiennym uganianiu, o nocnej mordęóe!
me i to ele
Nie! Niezupełnie! Owszem  tęsknił duszą, ciałem;
pamiętam, opowiadał:  Z Malty wyjeżdżałem 
o zdrowie żony, óieci, modłym słał do Pana
I wraz się szczęście pokumało z nami;
statek spotkalim wielkiego sułtana
naładowany po burty skarbami 
napadliśmy nań, zdobyli go śmiele
i mnie część Å‚upów przypadÅ‚a w uóiele¹x x  .
ma ta
Jakie? góie? pewno je zakopał w ziemi?
me i to ele
Dokładnie nie wiem, co się stało z niemi;
pomnÄ™ jedynie, że óiewczynka Å›niada¹x y
zajęła siÄ™ nim i byÅ‚a zeÅ„ rada¹y p ,
to było w Neapolu; miłego pożycia
pamiątkę nosił aż do końca życia.
Matka, Mąż
ma ta
A szelma! własne óieci okradł! złoóiej!
ty karm je, matko, ty je, matko, oóiej,
a mąż z óiewkami po świecie się włóczy!
me i to ele
Kto się nauczył, już się nie oduczy;
umarł biedaczek z tego! ano, trudno!
Lecz wam w tym stanie wdowim pewnie nudno!
raóę wam: rok żałoby, a potem wesele!
ma ta
O, już takiego jak nieboszczyk pewnie
nie znajdę! mój głuptasek! o, takich niewiele!
dorównaż mu kto drugi? płaczę po nim rzewnie;
tylko że się tak ciągle parał tą włóczęgą,
za babami uganiał, wińsko smolił tęgo,
no i ta gra w kosteczki, ta go rujnowała!
me i to ele
No, no  toć wióę, nie było tak zle,
bo jeśli tak umowa stała,
ja tobie, a ty mnie,
¹x x u  óiÅ› popr. forma Msc.lp: w uóiale.
¹x y a  opalony, o ciemniejszej skórze.
¹y p a (daw.)  zadowolony.
o a wol ga g o goet e Faust s a 79
nawzajem sobie wybaczamy,
to  słowo daję! bez obsłonki!
zmieniłbym z wami rad pierścionki!
ma ta
Ach, wolne żarty! Figlarz z pana!
me i to ele
A teraz w nogi! Baba szczwana
ślub bodaj z diabłem zawrzeć rada.
a at
A któż serduszkiem pani włada?
małgo zata
Co pan chce rzec?
me i to ele
Istoto dobra i niewiedna¹y ¹!
%7Å‚egnam:
małgo zata
%7Å‚egnajcie!
ma ta
Lecz rzecz jeszcze jedna:
jak to uzyskać  pewnie, panie, wiecie 
o zgonie męża prawne zaświadczenie:
lubiÄ™ porzÄ…dek i czyste sumienie,
zgon ogłoszony pragnę mieć w gazecie.
me i to ele
To drobiazg, pani, który przewióiałem,
zeznania świadków dwóch przed trybunałem
starczą zupełnie! zajmę się tym skrzętnie,
mam przyjaciela, co zaświadczy chętnie;
baróo wytworny pan; z nim tu przyjóiemy.
ma ta
Baróo óiękuję!
me i to ele
a at
PaniÄ… zastaniemy?
To baróo miły chłopiec  w podróżach obyty,
dla paÅ„ peÅ‚en atencji¹y ², czci niepospolitej.
małgo zata
Wstydem się spalę, lica zapłoną szkarłatem.
me i to ele
W krasie¹y ³ swej stanąć możesz bez wstydu przed Å›wiatem.
¹y ¹  taki, który nie wie.
¹y ²at a  szacunek.
¹y ³ asa (daw.)  piÄ™kno, uroda.
o a wol ga g o goet e Faust s a 80
ma ta
Za domem moim jest wirydarz¹y t maÅ‚y,
tam óiś wieczorem bęóiemy czekały.
ulica
Faust st s
au t
I cóż? więc jakże? jakież wieści?
me i to ele
Brawo! Pan, wióę, płonie nie na żarty!
wierę  rychło się panicz z Małgosią popieści.
òiÅ› wieczór spotkasz siÄ™ z niÄ… w ogroóie u Marty.
Co to za baba kuta! ma w niej diabeł służkę,
kuplerka¹y u wymarzona! stworzona na wróżkÄ™!
au t
Zwietnie! Nie bęóiem czasu tracić!
me i to ele
Lecz wióisz, trzeba jej zapłacić.
au t
Przysługę wynagroóić trzeba.
Prawo
me i to ele
Musim zaświadczyć jak należy,
że mąż jej przeniósł się do nieba,
a zewłok jego w Padwie leży.
au t
Więc w podróżI
me i to ele
Wpisz się w głupców bractwo!
Zwiadectwo złożyć masz, nie jechać!
au t
Nie piszÄ™ siÄ™ na to matactwo,
kiepski twój plan, trza go poniechać!
KÅ‚amstwo
me i to ele
O, mężu świątobliwy! Panie,
czy to raz pierwszy w twoim życiu
fałszywe złożyć masz zeznanie?
Czyliż o Bogu, świecie, o wszelkim żywiole,
o człowieku zamkniętym w wszechistnienia kole,
o świadomości luókiej, iż jest nieśmiertelną,
nie plotłeś prawd rzekomych z odwagą bezczelną?
Bądz szczery, przyznaj proszę, że o tym wiesz tyle,
co o pana Mieczyka nieznanej mogile!
¹y t a (daw.)  zadrzewiony, zacieniony ogród.
¹y u u a (daw.)  strÄ™czycielka.
o a wol ga g o goet e Faust s a 81
au t
ByÅ‚eÅ› i jesteÅ› kÅ‚amcÄ… i sofistÄ…¹y v .
me i to ele
Im głębiej, baróiej mroczno i baróiej jest mglisto;
już jutro z czcią należną, wymowy potęgą
tumanić bęóiesz óiewkę z wiarą oczywistą
I poprzesz swoją miłość wieczystą przysięgą.
au t
To z serca!
me i to ele
Pięknie! rzecz dla mnie nie nowa!
A potem o wierności będą słowa znaczne,
O przemożnym popęóie  ostatnie! rozpaczne!
Czyliż to także bęóie  powieó!  serca mowa?
au t
Tak jest: bo jeśli czuję
i dla mych uczuć szukam słów,
gdy się wspólnoty nić wysnuje
i w mgłach otchłani gubi znów,
kiedy w wszechświata szukam łonie
najdalszej w mrokach lśniącej skry,
gdy ogień, który we mnie płonie,
nazwę wiecznością,
czy to też kłamstwo, czarcie gryH
me i to ele
Lecz słuszność przy mnie!
au t
Dosyć! prowadz!
Kto umie szpadą słów szermować,
zawsze ma rację; a więc: ty!
Chodzmy! tematu tego więcej nie poruszę 
twoja racja! przegrałem, bo ustąpić  muszę!
og d
Faust a ata st s a ta a ata Faust st s a a t s a
u a a
małgo zata
Ja wiem, pan tylko tak z grzeczności
rozmową bawi mnie układnie.
Wojaże¹y w uczÄ… uprzejmoÅ›ci
zażywać, góie wypadnie.
Jeno mi to jest baróo óiwno,
że pan rozmawiać chce z naiwną.
au t
Ponad mądrości cenię więcej
wzrok, słowo, urok twój óiewczęcy.
¹y v s sta (pot.)  filozof uczÄ…cy faÅ‚szywej a skutecznej argumentacji bÄ…dz osoba stosujÄ…ca jÄ….
¹y w a (z Êî.)  podróż.
o a wol ga g o goet e Faust s a 82
a u
małgo zata
Nie trzeba, nie! przepraszam baróo.
Ja nie mam ręki gładkiej,
robotą ręce me nie garóą,
z mej woli  z woli matki.
s
ma ta
Więc wy tak, panie, zawsze w droóe?
me i to ele
CiÄ…gle ku innym, nowym krajom
pcha zawód, obowiązki gnają;
czasem ta zmiana boli sroóe.
ma ta
Samotność
W latach młoóieńczych łatwiej sami
dajemy sobie radę w świecie,
lecz kiedy starość już za drzwiami 
samotność gniecie, baróo gniecie,
lecz pewno sami o tym wiecie.
me i to ele
Ze zgrozą czasem myślę o tem.
ma ta
Za wczasu zmieńcie się, bo potem&
s
małgo zata
Co z serca  z myśli! mówię śmiele,
choć słowa me prostacze,
przyjaciół ma pan mądrych wiele,
cóż ja tam przy nich znaczę.
au t
Wierzaj, nadobna¹y x , to, co zwÄ… mÄ…droÅ›ciÄ…,
zbyt czÄ™sto jest szalbierstwem¹y y i próżnoÅ›ciÄ….
małgo zata
Czy tak?
au t
Doprawdy: skromność, cnota
nie umie sycić się swym czarem;
pokora, ufność i prostota
największym są przyrody darem.
małgo zata
Panu wciąż nowość myśl odmienia,
ja mam dość czasu na wspomnienia.
au t
Pani samotna?
¹y x a (daw.)  piÄ™kny.
¹y y s a st (daw.)  oszustwo.
o a wol ga g o goet e Faust s a 83
małgo zata
Tak; gospodarstwo jest nieduże,
lecz wszystko trzeba zrobić samej
więc tak po prawóie w domu służę.
rozkazy spełniam mamy,
mamusia baróo drobiazgowa!
A już jeżeli o tym mowa:
skąpić nie musim!  mamy własny kątek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •