[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie płacz - powiedziała ciepło. Poczuła jednak lekkie ukłucie żalu. Kto
teraz zrozumie Damona? Kto spróbuje dostrzec- jaki jest naprawdę? Poczuła-
jak wraca jej ułamek sił.- Musicie się o siebie troszczyć. Stefano, obiecujesz?
Obiecujesz- że będziecie się opiekować sobą nawzajem?
- Obiecuję - przytaknął. - Eleno... Powoli ogarniał ją sen.
- To dobrze. To dobrze, Stefano.
Drzwi były teraz bliżej, tak blisko, że mogła ich dotknąć. Zastanawiała
się, czy jej rodzice są gdzieś tam.
- Czas wrócić do domu - wyszeptała.
A potem cienie zniknęły i wokół niej było już tylko światło.
Stefano trzymał ją, aż zamknęła oczy. A potem wciąż ją trzymał, a łzy,
które dotąd powstrzymywał, płynęły po jego policzkach. To był inny ból niż
124
wtedy, gdy wyciągał ją z rzeki. Nie było w nim gniewu ani nienawiści- ale
miłość, która wydawała się wieczna.
Bolało nawet bardziej.
Spojrzał w stronę światła, padającego na posadzkę tylko krok albo dwa
od niego. Elena odeszła w światło. Zostawiła go samego. Nie na długo,
pomyślał.
Jego pierścień leżał niedaleko. Nie spojrzał nawet na niego. Wstał,
wpatrując się w snop słonecznego światła. Jakaś dłoń złapała go za ramię i
pociągnęła do tyłu. Spojrzał w twarz swojego brata.
Oczy Damona były ciemne jak północ. Trzymał w dłoni pierścień
Stefano. Wepchnął mu go na palec i dopiero wtedy go puścił.
- Teraz - oznajmił- osuwając się z powrotem na podłogę  możesz iść,
dokąd chcesz. - Podniósł pierścień- który Sterano podarował Elenie. - To też
jest twoje. Wez to. Wez to i idz. - Odwrócił wzrok.
Stefano przez długą chwilę patrzył na kawałek złota w jego dłoni.
Potem wziął go i spojrzał znowu na Damona. Jego brat miał zamknięte
oczy, oddychał z trudem- wyglądał na wycieńczonego ze zmęczenia i bólu.
A Stefano obiecał coś Elenie.
- Chodz - powiedział cicho, wkładając pierścień do kieszeni. - Chodzmy
gdzieś, gdzie będziesz mógł odpocząć.
Objął brata ramieniem, żeby pomóc mu wstać. Uścisnął go mocno.
Rozdział 16
16 grudnia, poniedziałek
Sterano dał mi ten pamiętnik. Dał mi większość rzeczy, które miał w
pokoju. Na początku powiedziałam, że go nie chcę, bo nie wiedziałam, co z tym
zrobić, Ale chyba mam jednak pomysł,
Ludzie już zaczynają zapominać. Mylą fakty i opowiadają rzeczy, które
nigdy się nie zdarzyły. I zmyślają wyjaśnienia. Dlaczego to wcale nie było
nadnaturalne; jakie jest racjonalne wytłumaczenie. To głupie, ale nie da się ich
powstrzymać, zwłaszcza dorosłych.
Oni są najgorsi. Mówią, że psy miały wściekliznę czy coś takiego.
Weterynarz wymyślił na to jakąś głupią nazwę, to ma być przenoszone przez
nietoperze. Meredith mówi, że to ironiczne. Ja myślę, że to po prostu głupie.
125
Uczniowie są trochę lepsi, przynajmniej ci, którzy byli na balu. Na
niektórych z nich chyba możemy naprawdę polegać, na przykład na Sue Carson
czy Vickie. Vickie tak bardzo zmieniła się przez ostatnie dwa dni, że to prawie
cud. Nie zachowuje się tak jak przez ostatnie dwa i pół miesiąca, ale też nie tak
jak wcześniej. Była taką lalunią, zadającą się z łobuzami. Ale zmieniła się na
lepsze.
Dzisiaj nawet Caroline się starała. Nie przemawiała podczas
poprzedniego pogrzebu, ale zrobiła to teraz. Powiedziała, że to Elena była
prawdziwą Królową Zniegu. Trochę odgapiła to z mowy Sue z tamtego razu,
ale to i tak dużo jak na nią. To naprawdę miły gest,
Elena wyglądała tak spokojnie. Nie jak woskowa latka, ale jakby spala.
Wiem, że wszyscy tak mówią, ale to prawda. Tym razem to rzeczywiście prawda.
Ale potem ludzie mówili o tym, jak  cudem uniknęła utonięcia " i tak
dalej. Twierdzą, że zmarła na embolię czy coś. To zupełnie absurdalne, Ale stąd
mój pomysł,
Wydobędę spod szafy jej drugi pamiętnik. A potem poproszę panią
Grimesby, żeby umieściła oba w bibliotece, nie tak jak w przypadku Honorii
Feli, ale tak, żeby ludzie mogli je czytać. Bo w
nich jest prawda. Tam jest opowiedziane wszystko tak, jak było. I nie
chcę, żeby ktokolwiek o tym zapomniał.
Może przynajmniej nasi koledzy zapamiętają.
Chyba powinnam napisać, co stało się z innymi; Elena by tego
chciała. Ciocia Judith ma się dobrze, chociaż jest jedną z tych
dorosłych, którzy nie radzą sobie z prawdziwą historią. Potrzebuje [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •