[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Julii w dzieciństwie. Zdumiał ją, dodając:
– Tamtego dnia napędziłaś mi niezłego stracha. Miałaś się tylko zamoczyć, a
T LR
nie tonąć.
Rozszerzyła oczy ze zdziwienia. Miałaś się tylko zamoczyć, a nie tonąć? W ilu
jeszcze sprawach z tamtych czasów się myliła? Czy już wtedy powinna mu zakomu-
nikować, jak ona interpretuje jego postępowanie?
Odwróciła się do niego. Szedł z tyłu blisko niej, więc musiała zadrzeć głowę, żeby
na niego spojrzeć. W jego oczach ujrzała figlarny błysk. I nagle znalazła się w jezio-
rze.
Wstała, rozpryskując wodę. Spódnica wokół jej bioder nadęła się jak balon, roz-
puszczone włosy zasłaniały oczy, tak że nic nie widziała. Czy wepchnął ją specjalnie?
Znowu? Odgarnęła włosy do tyłu, ale nim zdołała zgromić go wzrokiem, zalała ją
wielka fala, bo Richard wylądował obok niej.
– Widzę, że całkiem dobrze pływasz – usłyszała jego głos. – I nici z następnego
bohaterskiego ratowania.
Szedł po wodzie ze śmiechem. Ochlapała go.
– Nazywasz je bohaterskim? – spytała.
183
– Ty to zepsułaś, bo nie chcesz się znaleźć w niebezpieczeństwie – narzekał,
śmiejąc się do niej wesoło. – Mam ci pokazać, jak to się robi?
Pisnęła, gdy zanurkował pod wodę i – jakżeby inaczej – pociągnął ją za sobą w
dół. Ale gdy tylko ją puścił i z łatwością znów wypłynęła na powierzchnię, już tam
stał roześmiany.
– Ładne masz nogi, Jewels. – Zanurzył głowę pod wodę, żeby na nie popatrzeć.
Spódnica już nie unosiła się jak balon, lecz nadal nie była w stanie ściągnąć jej
w dół, by zakryła kolana. Julia była rozemocjowana. I z powodu tych jego błazeństw
zupełnie nie mogła opanować śmiechu.
Głowa Richarda znów się wynurzyła. Był taki wysoki, że mógł stać na dnie, wy-
stawiając ją nad wodę. Ona też tak spróbowała, ale nie mogła sięgnąć do dna, więc
zanurzyła się całkiem.
– Czy teraz jesteś w niebezpieczeństwie? – spytał, gdy wynurzyła się znów nad
wodę.
– Nie.
– To spróbuję skuteczniej.
– Nie wolno! – zdążyła krzyknąć, zanim znowu zalazła się pod wodą.
Zrozumiała, że w tej grze nie wygra, ale zupełnie jej to nie martwiło ani nie po-
wstrzymywało od podejmowania takich prób. Pod wodą gwałtownie się skuliła, po
czym odbiła się od torsu Richarda, odepchnęła go i odpłynęła dalej od niego. W ten
sposób spędzili resztę popołudnia, bawiąc się jak dzieci, taplając w chłodnej, czystej
T LR
wodzie i śmiejąc się do rozpuku.
Tak jak powinni robić, kiedy byli dziećmi...
184
37
Popołudnie było bardzo przyjemne, chociaż robili to wszystko na pokaz, żeby oj-
ciec Richarda zobaczył, jak świetnie się teraz zgadzają. Ale w trakcie tej demonstracji
Julia była zbyt rozbawiona, żeby o tym pomyśleć. Jednak udawanie z daleka jest o
wiele łatwiejsze niż udawanie w bezpośredniej obecności hrabiego, więc straszliwie
się bała zejść na dół na kolację.
Włożyła kremową suknię wieczorową, ze stójką pod szyją, zdobioną na niej oraz
na mankietach małymi, białymi perłami. W końcu miała jeść kolację z hrabią, a do-
brze pamiętała, że on zawsze na wspólne kolacje z jej rodzicami elegancko się ubie-
rał. Richard podszedł do krzesła na jednym końcu długiego stołu, jak mógł najdalej
od miejsca zajmowanego zwykle przez hrabiego. Jedno z bocznych krzeseł przysunął
jeszcze bliżej siebie i tam posadził Julię.
Bardziej swobodnie nie mógł się ubrać na tę wieczorną okazję: miał na sobie po-
wiewną białą koszulę z rozcięciem przy szyi i długimi rękawami oraz czarne spodnie.
Ale jego ojciec nawet się nie pokazał, by to zauważyć i skomentować. Gdy lokaje za-
częli im podawać do stołu, do Richarda dotarło, że może w ogóle do nich nie dołą-
czyć. Jeden ze służących to potwierdził.
– Jest niedysponowany, milordzie – powiedział, nalewając Richardowi wina do
kieliszka i pokazując głową na puste główne miejsce przy stole.
T LR
Julia od razu się rozluźniła. Richard nie – pewnie dlatego, że nie wszyscy lokaje
wyszli z jadalni. Dwóch pozostało na straży, stojąc w drzwiach. Był to normalny zwy-
czaj w większości domów, które zatrudniały liczną służbę. Ale w domu, gdzie było jej
tak mało? Wyglądało więc na to, że cały czas byli szpiegowani. A jeśli tak, powinni
naprawdę wyglądać na bardziej zrelaksowanych w swoim towarzystwie i nie jeść po-
siłku w milczeniu.
– A twój brat nie dołączy do nas? – zapytała Julia, gdy podano im pierwsze da-
nie: świeżą rybę z sosem ziołowym.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Archiwum
- Strona Główna
- Roberts Nora Skazani na siebie
- Lindsey Johanna Czar wigilijnej nocy
- śÂysiak Waldemar Empirowy pasjans
- Marshall_Paula_ _Cykl_Rodzina_Schuylerow_02_ _Dotkniecie_ognia
- Amberlake Cyrian Domino 02 PśÂonć ce ćÂmy
- Iain Banks Complicity
- Modern Tantra
- James M. Ward The Pool 3 Pool of Twilight
- Fox Kathryn Bez zezwolenia
- Applegate, Katherine A Everworld 02 Land of Loss
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- filmowka.pev.pl