[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jedli w milczeniu. Neil próbował znalezć temat do rozmowy.
 Wszystko jest przepyszne  wydusił z siebie w końcu.
 Cieszę się, \e ci smakuje.
 Dobrze się czujesz? Poza stopą? Kiwnęła głową.
 Dobrze. A ty?
Czemu tak trudno im się rozmawia? Mo\na by pomyśleć, \e przy stole zasiadło dwoje
obcych ludzi.
Katie zauwa\yła, jak wspaniale Neil prezentuje się w granatowym T-shircie. A Neil
myślał właśnie, \e ona, z włosami związanymi w koński ogon, wygląda jak studentka.
Ciekawe, czy pod szlafrokiem jest zupełnie naga?
Uznał, \e najlepiej będzie skupić się najedzeniu.
 Rozmawiałam dziś z June  powiedziała po chwili Katie.
 Tak?  Podniósł wzrok. Wyglądała na zamyśloną. Jej zwykle gładkie czoło zmarszczyło
się między brwiami.  Powiedziałaś jej?
 Nie. Ma teraz pełne ręce roboty.
Neil odło\ył widelec i odsunął talerz. Nagle stracił apetyt. Prawie nie tknął kolacji.
 Niewiele zjadłeś.
 To nie ma nic wspólnego z twoją kuchnią. Mam teraz sporo na głowie.
 śałuję, \e powiedziałam ci p dziecku.
 To nie ma nic wspólnego z tobą. Chodzi o pracę. Neil kłamał. Rzadko myślał w domu o
pracy, chyba \e miał akurat jakąś wyjątkowo trudną sprawę.
 Zastanawiałam się nad zaproszeniem twoich rodziców jutro na lunch  powiedziała
wreszcie.  Chciałabym im wtedy powiedzieć. Zadzwonię wieczorem i sprawdzę, czy nie
mają innych planów.
 Chcesz, \ebym przy tym był?
 Niekoniecznie. Na pewno jesteś zajęty. Neil oparł łokcie o stół.
 Nie o to pytałem.
Katie nerwowo splotła dłonie.
 Miło by było mieć twoje moralne wsparcie. Wiedział, \e niełatwo przyszło jej przyznać
się, \e zale\y jej na jego obecności. To ta sama Katie, która spędziła noc na podłodze w
zimnym domu, bo nie chciała iść do rodziców. I ta sama dziewczyna, która nie chciała się
rozstać ze znoszonym płaszczykiem kupionym przez matkę. Nie znał bardziej upartej i
zdecydowanej kobiety.
Katie zauwa\yła zaciekawione spojrzenia ju\ w chwili, gdy ona i Neil stanęli w drzwiach
jednego z najbardziej ekskluzywnych lokali w Atlancie. Loganowie wybrali to miejsce na
spotkanie w nadziei, \e unikną wścibskich reporterów. Neil zerkał z uznaniem na Katie.
Wyglądała oszałamiająco w zielonym jedwabnym kostiumie i szpilkach. Pewnie kupiła je na
podró\ poślubną. Trudno było uwierzyć, \e jest w trzecim miesiącu cią\y. Uparła się, \e
wło\y te buty mimo chorej stopy. Nie chciał się z nią o to kłócić, bo bał się, \e pomyśli, i\ nią
dyryguje.
 Zdenerwowana?  zapytał. Uśmiechnęła się z wysiłkiem.
 Bardzo. Cieszę się, \e ze mną jesteś.
Zamienił znoszone d\insy na brązowe spodnie i granatowy blezer. Koszula pod spodem
była starannie wyprasowana. Nie zdziwiło jej specjalnie przeciągłe spojrzenie kelnerki.
Natomiast Neil zdawał się tego nie zauwa\ać.
June i Richard Loganowie przywitali ich ciepło. Richard wstał, jak zawsze w obecności
damy. Miał nienaganne maniery, podobnie jak gust w kwestii win i cygar. Wyglądał
wytwornie w ciemnym garniturze. Jego przyprószone siwizną włosy były króciutko przycięte,
ka\dy włosek na swoim miejscu. Wybrali stolik na tyłach sali, licząc na odrobinę
prywatności. Katie ucałowała oboje w policzek. Neil cmoknął matkę, a ojcu uścisnął rękę.
 Katie, wyglądasz absolutnie zachwycająco  powiedziała June.
 Ty te\  odparła Katie.
June Logan wyglądała  jak zwykle  jakby zeszła prosto ze stron \urnala. Tym razem
miała na sobie elegancki granatowy kostium z lnu i prosty naszyjnik z pereł. Wyrafinowanie
było jej drugą naturą.
 Coś ci się stało w nogę?  zapytał Richard, gdy usiedli.
 Chyba odrobinę utykasz.
 Rozcięłam sobie stopę kawałkiem szkła. To nic powa\nego, tylko trochę boli.
W rzeczywistości bolało jak wszyscy diabli. Na szczęście ubrana i umalowana czuła się
pewniej, a teraz było jej to bardzo potrzebne.
 Umieram z głodu  oznajmił Neil, zmieniając temat, by rodzice nie zaczęli się domagać
wyjaśnienia.
Kelnerka podała im karty dań. Wszyscy zamówili mro\oną herbatę.
 Ju\ najwy\szy czas, byś wróciła do \ycia, Katie  zbeształ ją łagodnie Richard. 
Martwiliśmy się.
Katie zaczęła się wiercić na krześle.
 Przepraszam, \e was tak zaniepokoiłam. Potrzebowałam paru dni na lizanie ran.
June poklepała ją po dłoni.
 Nadejdzie dzień, gdy będziemy się z tego śmiać.
 A Drew Hastings nigdy ju\ nie znajdzie pracy w tym mieście  r powiedział Richard,
czym zaskoczył nawet Neila.
 Mo\esz być tego pewna, Katie. Pierwszy i ostatni raz postawił naszą rodzinę w trudnym
poło\eniu.
Katie kiwnęła głową. Nie wiedziała, co powiedzieć. Richard Logan pochodził z zamo\nej
rodziny i nale\ał do najpotę\niejszych biznesmenów w Atlancie. Katie nie miała wątpliwości,
\e taką płotkę, jak Drew, mo\e roznieść na miazgę.
 Kochanie, wiem, \e chcesz dobrze  odezwała się do mę\a June.  Ale to chyba nie jest
odpowiedni moment na tę dyskusję.
 Masz rację, June. Ale wiesz, co myślę o tym sukinsynu. Zrobić coś takiego naszej
Katie...
Katie się uśmiechnęła. Odkąd sięgała pamięcią, Richard nazywał ją  naszą Katie.
Podano napoje. Zamówili jedzenie. Wszyscy poza Neilem wzięli sałatkę szefa kuchni.
Neil wybrał \eberka z frytkami.
 Zaskoczyła mnie twoja decyzja o zatrzymaniu się u Neila  powiedział Richard do
Katie.
 Uznałam, \e w tych okolicznościach to najlepsze wyjście.  Posłała Neilowi uśmiech. 
Twój syn jest bardzo wspaniałomyślny. A jego dom przytulny i wygodny.
 Tak?  powiedział Richard.  Wiesz, ja i June nigdy tam nie byliśmy.
Neil zacisnął szczęki. Katie miała nadzieję, \e mę\czyzni zdołają zachowywać się wobec
siebie uprzejmie.
 Jesteście zawsze mile widziani  oznajmił Neil.
 Twoja matka nigdzie nie chodzi, jeśli nie otrzyma specjalnego zaproszenia.
 Widzę, \e odzyskałaś swoje rzeczy  powiedziała June, zmieniając temat.
Katie skinęła głową. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •