[ Pobierz całość w formacie PDF ]

było wybaczyć mu, jeśli w porywie natchnienia popełniał
Ale nie mógł mu tego wybaczyć rząd Niemiec, a zwłaszcza staats-
sekretarz Gotfryd von Jahow.: bez t zawgze fen ironii|
pogardliwie traktujÄ…cy tego socjalistycznego, brudnego milionera,
Jahow stwierdził teraz, \e Parvus oszukiwał cesarstwo niemieckie,
\adnej rewolucji w istocie nie przygotowywał, a otrzymane miliony
najprawdopodobniej wsadził do własnej kieSZeni. Zgodnie z zasadami
obowiązującymi w pracy wywiadów za tego typu wydatki me \ąda się
dokładnych rozliczeń. Ale odtąd, w Szesnastym Roku, ministerstwo
spraw zagraniczriych nie wypłaciło ju\ parvusowi ani
Nie była to kompletna klęska, a nawet - pozornie - wcale nie kieska.
Biuro Importow0-Eksportowe ciągle działało i było coraz bogatsze.
Ministerstwo spraw zagranicznych zastąpił \yczliwy sztab generalny.
Instytut do sPraw badań - coś tam zbierał, badał. Parvus aktywme
włączył się d0 akcji zaopatrywania Danii w tani węgiel, wykorzystał
do tego duńskie związki zawodowe, dogadał się jak równy z równym z
przywódcami duńskich, a potem tak\e niemieckich socjalis ów. Otrzymał
^reszcie niemieckie obywatelstwo, o które zabiegał i prosił od 1891
roku _ i teraZ| w pierws ch powojennych wyborach niewÄ…tpliwie
znalazłby się wśród liderów socjalistycznej frakcji w parlamencie.
Jego  Kołokoł" wychodził nadal, agitując Niemcy do patriotycznego
socjalizmu. Jego osobiste, i tak ju\ nadmierne bogactwo ciÄ…gle
rosJ0,kapitały ulokowane zostały w pakietach akcji we wszystkich
niemal krajach neutralnych i, oczywiście, tak\e tam skąd fortuna
brała swój początek, to znaczy w Bułgarii i Turcji. W
arystokratycznej dzielnicy Kopenhagi jego willa otoczona była ro\nymi
dziwolągami i, co tak typowe dla nuworysza, chroniona przez złe psy,
a gdy chcial gdzieś jechać, pod dom podje\d\ał elegancki Adler I
nawet wpływ na hrabiego Brokdorfa udało mu się zachować taki jak
dawniej, potrafil swojemu rozmówcy uświadomić całą zło\oność
rewoiucyjnycn zadan { cał^ mechanizm trudności. I poprzez Brokdorfa,
na ile tylko pozwalało mu dobre wychowanie ~ starał się przeszkadzać
w podejmowanych znowu przez Niemcy próbach doprowadzenia do
separatystycznego pokoju z Rosją. I wydawałoby się, \e pasmo sukcesow
na dr°dze tego czÅ‚owie-
120
ka powinno go w pełni usatysfakcjonować. Ale nie!  tajemniczy
niepokój z powodu niewykonanego, mimo wszystko, zadania  mimo, \e do
tego kraju nie miał zamiaru wracać  męczył go i gnębił. I w czasie
długich kolacji z pruskim arystokratą uwzględniając niemiecki punkt
widzenia modyfikował i objaśniał swój  teraz ju\ nie tyle program,
co raczej  polityczny testament, nieprecyzyjny zarys przyszłości. śe
rewolucja ju\ na samym początku nabierać powinna rozmachu, wzorując
siÄ™ na Wielkiej Francuskiej  przez osÄ…dzenie i stracenie cara:
bowiem tylko taka ofiara otwiera przed rewolucjÄ… nieograniczone
perspektywy. śe chłopi powinni mieć prawo swobodnego parcelowania
majątków  i tylko w ten sposób anarchia nabierze autentycznego
rozmachu. A gdy anarchia sięgnie szczytu i rozleje się na cały kraj 
właśnie wtedy Niemcy interweniując zbrojnie mogłyby, przy
najmniejszych stratach i maksymalnych korzyściach, pozbyć się
potę\nego wschodniego zagro\enia: zatopić jego flotę, rozbroić,
zniszczyć umocnienia, po wsze czasy zakazać posiadania armii,
przemysłu wojennego, a mo\e i, jeszcze lepiej, jakiegokolwiek,
osłabić je odcinając wszystko, co tylko da się odciąć  i pozostawić
jak wyheblowaną, gładką deskę, niech zapomni o dziesięciu wiekach
popełnianych przez siebie łajdactw i zaczyna swą historię od nowa!
Parvus nigdy nie zapominał krzywdy!
Ale dziś nie wiedział, co mógłby jeszcze zrobić.
A cesarski rząd haniebnie szukał mo\liwości separatystycznego pokoju
z tym, niezniszczonym ciÄ…gle, mocarstwem.
A zdrowie staats-sekretarza von Jahowa pogarszało się, pogarszało z
dnia na dzień  i pózną jesienią Szesnastego Roku, na szczęście,
przeszedł w stan spoczynku, ustąpiwszy miejsca energicznemu
Zimmermannowi, który nie odziedziczył po swym poprzedniku niemodnej
ju\ niechęci do tajnych agentów i politycznych maklerów.
I  porwały go do działania nowe plany! I  co oczywiste  od\yły
zadawnione pretensje Lenina: a on co!! a on co??
Aó\ko  zwaliło się z połamanymi czterema nó\kami na podłogę a
Parvusa poderwało, postawiło na słupowate nogi. I, prostując się z
trudem, zrobił krok, dzwigając wór swego wydelikaconego ciała.
Obszedł Lenina dookoła, usiadł z drugiej strony stołu, nie zwa\ając
na to, \e mo\e pobrudzić swe
ceratę Uljanowów.
I uśmiechnął się  ju\ nie jak do kogoś silnego, ju\ nie jak do kogoś
równego sobie, tylko jak do godnego politowania zwierzątka w norce:
 N-no?... Mówcie: Zimmerwald?... Kiental?.. I lewica głosuje
121
jak nale\y?... A czegó\ dokonała wielka partia przez ostatnie dwa
lata w swojej ojczyznie?... Dlaczego nawet śladów działalności nie ma
na rosyjskiej ziemi?
Lenin siedział ciągle na łó\ku, przygaszony, i cię\ka głowa opadała
coraz ni\ej, bez słowa.
 Mówiliście przecie\  \e pieniądze wam niepotrzebne? Lenin
odpowiadał przybity, niemal szeptem:
 My  nigdy tak nie mówiliśmy, Izraelu Aazariewiczu. Pieniądze są
bardzo potrzebne. Diabelnie potrzebne.
Przecie\ proponowałem! A wyście odmówili! Lenin  z niezwykłym
wysiłkiem: [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •