[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Była dotąd tak szczęśliwa, że każda zmiana wydawała jej się
zagrożeniem.
 Wiem  odparł łagodnym tonem.
On też był przerażony, ale nie dawał tego po sobie poznać. Jako lekarz
znał dobrze skalę zagrożeń. Wiedział, jak poważne mogą być związane z
135
R
L
T
porodem komplikacje. I mimo woli przypominał sobie Jennifer. Starał się o
niej nie myśleć, ale gnębiła go dręcząca świadomość, że jego córeczka, gdyby
żyła, umiałaby już chodzić i mówić.
Celeste dostrzegła w jego zielonych oczach niepokój i ścisnęła go za
rękę.
 Czy pamiętasz, jak ciężko chorowała Stokrotka zaraz po narodzinach?
A teraz jest okazem zdrowia.
Przytaknął ruchem głowy, ale nie potrafił uwolnić się od lęku.
Celeste wiedziała, że robią jej nacięcie, bo zapowiedział to dyżurny
chirurg, ale starała się opanować strach i nie odrywała oczu od Bena.
 Czy będę umiała je kochać tak bardzo jak Stokrotkę?  zapytała cicho.
 Zobaczymy, kiedy ono przyjdzie na świat  odparł z uśmiechem.
 Ono" okazało się chłopcem.
Kiedy ujrzała go po raz pierwszy, zdumiały ją jego rozmiary. Był o
wiele większy niż Stokrotka i miał chyba znacznie więcej energii, bo
wrzeszczał na cały głos i machał nogami, kiedy pielęgniarka niosła go do
przeznaczonego dla niego łóżeczka na kółkach.
 Jest ogromny. Nic dziwnego, że konieczne było cesarskie cięcie 
stwierdziła słabym głosem Celeste, uśmiechając się przez łzy wzruszenia. 
Czy teraz rozumiesz, dlaczego jęczałam z bólu, kiedy mnie kopał?
Ben przyjrzał się swemu synowi i szeroko otworzył oczy.
 Nie widziałem w życiu tak dużego noworodka  mruknął z zachwytem
i dumą.
 Idz z nim  szepnęła Celeste, kiedy pielęgniarka popchnęła łóżeczko w
kierunku drzwi.
Miała ochotę głośno zapłakać z radości, ale wokół niej kręciło się zbyt
wielu ludzi.
136
R
L
T
Potem wszystko zlało się w jedną całość. Podano jej narkozę, założono
szwy i przewieziono ją do sali pooperacyjnej, ale odbyło się to poza zasięgiem
jej świadomości. Ocknęła się na chwilę w swoim szpitalnym łóżku i miała
wrażenie, że siedzą przy nim jej rodzice. Chciała coś do nich powiedzieć, ale
na nowo zapadła w sen.
Obudziła się dopiero znacznie pózniej.
I zaczęła sobie wszystko przypominać.
Nie bała się ani odrobinę o uczucia Bena, bo wiedziała, że ją kocha. Ale
on był odwrócony tyłem do niej.
Trzymał na kolanach Stokrotkę i pokazywał jej jaśniejący za oknem
księżyc.
Skupiła więc uwagę na swoim maleńkim synku, który w gruncie rzeczy
wydawał jej się ogromny. Kiedy otworzył oczy i spojrzał na nią badawczo,
poczuła, że domaga się od niej miłości.
Zamierzała mu ją okazać, ale w tej chwili była bardzo zmęczona.
 Damy mu na imię Ashley...  szepnęła cicho.
Ben odwrócił się, wziął chłopca na ręce i położył go obok niej, a
zachwycona Stokrotka zaczęła skakać po łóżku, wznosząc radosne okrzyki.
 Dziecko! Dziecko! Dziecko!  wołała na cały głos, a potem
pocałowała czule swojego braciszka, chcąc najwyrazniej wciągnąć go do
zabawy.
Ben, zachęcony jej przykładem, ucałował serdecznie Celeste. A ona
musnęła ustami czoło Ashleya.
W powietrzu unosiły się takie ładunki miłości, że Celeste miała łzy w
oczach.
Ben spojrzał na nią i uświadomił sobie, co musi w tej chwili przeżywać.
137
R
L
T
Wiedział, że jest jej potrzebny, nawet wtedy, kiedy nie chciała się do
tego przyznać.
Ale wiedział też, że czasem potrzebuje samotności. I zdał sobie sprawę,
że teraz chce zostać sam na sam z Ahleyem.
 Zawiozę Stokrotkę do domu  powiedział, głaszcząc Celeste po
głowie. Potem ruszył w kierunku drzwi, zabierając córeczkę ze sobą.
Kiedy wsiedli do windy, naprowadził jej rączkę na przycisk zero, żeby
zjechać na parter. Ale ona w ostatniej chwili nacisnęła inny guzik, więc
pojechali na najwyższe piętro.
 Jesteś równie nieodpowiedzialna jak twoja matka  powiedział do niej
z uśmiechem.
 Tato! Tato!  zaczęła śpiewać Stokrotka i powtarzała to słowo, dopóki
nie dotarli na parking.  Tato! Tato! Tato!
W domu zrobił jej coś do jedzenia, ułożył ją w łóżeczku i pocałował na
dobranoc.
Potem zadzwonił do wszystkich krewnych i przyjaciół, by powiadomić
ich o narodzinach swego syna.
A pózniej wysłał wiadomość tekstową do Celeste.
 Stokrotka mocno śpi, ucałuj Ashleya, bardzo cię kocham".
138
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •