[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tym klucze od sejfu i od sklepu złączone są w jeden pęk. Clare mogła to
wykorzystać i sprawdzić zawartość sejfu, kiedy wzięła klucze, aby pokazać
sierżantowi.
Nagle Donna przypomniała sobie skórzany woreczek, który kiedyś znalazła w
sejfie. Musiał zawierać coś specjalnego, może biżuterię?
Delikatnie otworzyła drzwi sypialni. Dom tonął w ciszy. Pani Lanten zostawiła
w hallu zapalone światło.
Donna weszła do gabinetu. Pierwsze spojrzenie padło na drezdeńską figurkę,
rozłupaną na dwoje. Stwierdziła ze zdumieniem, że porcelanowa rzezba jest w
środku pusta. Czyżby schowek? Prosto z Holandii... Poczuła pulsowanie w
skroniach, podbiegła do znajomej szafki z książkami  sejf był otwarty.
Wyciągnęła rękę... i upewniła się w swych podejrzeniach: ani śladu woreczka. Sejf
był całkowicie pusty. Teraz naprawdę się zlękła.
Rozdział 11
Gdyby Donna bardziej dbała o swój komfort psychiczny, to odleciałaby do
Paryża tego słonecznego, wrześniowego ranka, zamiast starać się o gotówkę dla
Jana. Straciła mnóstwo czasu w gabinecie dyrektora banku, cierpliwie słuchając, co
ma jej do powiedzenia w związku z tak poważną wypłatą pieniędzy z konta. Był
wyraznie zaszokowany i równocześnie wystraszony.
 Ależ pani Martingale, czy to rozsądne jechać na aukcję z tak ogromną sumą
pieniędzy?
 Prawdopodobnie nie. Ale to jest sposób, w jaki załatwiam swoje interesy 
odpowiedziała stanowczym tonem.
 A włamanie w sobotni wieczór?  zauważył znacząco.
 Nic nie zginęło  była zdecydowana utrzymać uciążliwą atmosferę sensacji,
którą wyczuła w Melbury.
Wróciła do sklepu i przekazała kasetkę z pieniędzmi panu Lewinowi, który
zamknął ją zaraz w bezpiecznej kasie pancernej.
 Nie będę jej potrzebować aż do czasu powrotu z targów w Benton Manor 
powiedziała do swego zastępcy.
 Jak długo pani nie będzie?  dopytywał się skrupulatnie Lewin, zawsze
zadowolony, ilekroć mógł zarządzać sklepem w jej imieniu.
 Kilka dni. Proszę nie kontaktować się ze mną; jeszcze nie wiem, gdzie się
zatrzymam.
Następnego dnia, jadąc na północ, przyrzekła sobie nie myśleć o problemach
Warleyów, pragnęła odpocząć za wszelką cenę. Ale kiedy wieczorem znalazła się
w pustym hotelowym pokoju, powróciła, jak żywa, twarz Jana. Z niecierpliwością
oczekiwała weekendu i kolejnej szansy przekonania go, aby zaniechał ucieczki.
Wspominała także Richarda, zastanawiała się nad tym, jak chłodno odnosili się do
siebie ostatnio.
W sklepie pojawiła się w czwartkowe popołudnie. Była zadowolona z
pomyślnej transakcji, dzięki której nabyła osiemnastowieczne ozdobne zegary i
kilka naczyń z chińskiej porcelany.
Lewin zdziwił się na jej widok.
 Nie spodziewałem się pani przed końcem następnego tygodnia. Panna Clare
Walery poprosiła mnie o kasetkę z sejfu. Powiedziała, że to na wyrazną pani
prośbę.
 Jaką kasetkę?  nie skojarzyła Donna.
 Tę, którą przyniosła pani w poniedziałek z banku.
Czuła, że siły ją opuszczają, usiadła w fotelu.
 Kiedy to było?
 Wczoraj. Czy nie powinienem był? Nic pani nie mówiła...  pytał zdziwiony
Lewin.
Jak mogła podejrzewać, że Clare wie o wszystkim?
Obojętnie wysłuchała raportu pana Lewina o sprawach sklepu i szybko kazała
mu odejść.  Muszę natychmiast zobaczyć się z Clare". W miarę zbliżania się do
Riversly coraz bardziej obawiała się konfrontacji.
 Pani Lanten! Clare!  wystarczyła chwila, aby się zorientować, że nikogo nie
ma w domu.
 Tylko bez paniki"  powtarzała głośno, biegnąc w stronę Manor Farm.  Tylko
bez paniki" . Zdyszana dopadła drzwi. Jen bez słowa wskazała jej salon. Byli tam
wszyscy z wyjątkiem Clare.
Richard siedział przy stole przeglądając mapy. Odwrócił się w stronę Donny,
lecz z wyrazu jego twarzy nie mogła wywnioskować, czy jest zły czy zmartwiony.
Niezwykłe było spotkać go w domu w samym środku żniw.
Domyśliła się, że coś się musiało wydarzyć. Stephanie i pani Lanten siedziały
na kanapie. Gospodyni Warleyow wyglądała na zmęczoną. Pani Fielding
zaczerwienionymi oczami patrzyła na Donnę pogardliwie, nawet jej nie przywitała.
 Nie jestem tu mile widziana... "  pomyślała.
Pani Lanten wstała i zrobiła krok w jej stronę.
 Gdzie ona jest? Co się przytrafiło mojej dziewczynce? Czułam, że to twoja [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •