[ Pobierz całość w formacie PDF ]

naftową. Był on przekonany, że potrzeba mu tylko jednej substancji, żeby przeprowadzić
żądaną przemianę, ale mimo wszelkich starań, wzór mu się wymykał.
pewnego dnia dowiedział się, że wysoko w górach Tybetu żył Lama, który był
wszechwiedzący i który mógłby mu wyjawić wzór, którego szukał.
Były jednakże trzy warunki: musiał podróżować tam sam, a podróż była niebezpieczna;
musiał podróżować pieszo, a podróż była mozolna; oraz, jeśli udałoby mu się dotrzeć przed
oblicze Lamy, wolno mu było zadać jedno, tylko jedno pytanie.
Potrzeba mu było wielu miesięcy trudów i niebezpieczeństw, aby wypełnić pierwsze dwa
warunki. I kiedy przyprowadzono go przed oblicze Lamy, wyobrazcie sobie jego szok, gdy
ujrzał, nie pomarszczonego brodatego staruszka jak oczekiwał, lecz atrakcyjną młodą kobietę,
piękniejszą o wiele bardziej, niż mógłby był sobie wyobrazić.
Uśmiechnęła się do niego słodko i głosem, który w jego uszach brzmiał niebiańsko,
powiedziała:  Gratulacje, wędrowcze! Dotarłeś do mojej górskiej twierdzy. A teraz, jakie jest
twe pytanie".
Ku swemu ogromnemu zaskoczeniu naukowiec usłyszał siebie mówiącego:  Pani, mogę
wiedzieć, czy jesteś zamężna?".
 SMAKOWA ZUPA?"
Zamiast dotykać rzeczywistości,
reagujÄ… na stereotypy...
Podczas kolacji na zakończenie międzynarodowej konferencji, delegat amerykański obrócił
się do delegata chińskiego, siedzącego obok niego, pokazał na zupę i zapytał trochę
protekcjonalnie:  Smakować zupa?" Chińczyk ochoczo kiwnął głową.
Trochę pózniej było:  Smakować ryba" i  Smakować mięso" i  Smakować owoce"  i
zawsze odpowiedzią było uprzejme skinienie głową.
Pod koniec kolacji przewodniczący konferencji przedstawił mówcę wieczoru  nie kogo
innego jak tegoż Chińczyka, który wygłosił przenikliwy, dowcipny dyskurs nienaganną
angielszczyzną, ku wielkiemu zdumieniu swego amerykańskiego sąsiada.
Po skończeniu przemówienia, mówca odwrócił się do swego sąsiada i z figlarnym błyskiem w
oku, zapytał:  Podobać się mowa?".
KUROPATWY DLA SDZIEGO
... lub sztywne zasady...
Dwóch myśliwych było zaangażowanych w proces przeciwko sobie. Jeden z nich zapytał
swego adwokata, czy nie byłby to dobry pomysł, gdyby wysłał sędziemu parę kuropatw.
Adwokat był przerażony.  Ten sędzia szczyci się swą nieprzekupnością", powiedział.  Taki
gest odniesie skutek odwrotny od zamierzonego".
Po zakończeniu  i wygraniu  sprawy, mężczyzna zaprosił swego adwokata na kolację i
podziękował mu za radę w sprawie kuropatw.  Wie pan, ja je posłałem sędziemu",
powiedział,  w imieniu naszego przeciwnika".
Oburzenie moralne może człowieka zaślepić
tak samo skutecznie, jak sprzedajność.
PIKNOZ LINCOLNA
... lub pozory...
Małą dziewczynkę której powiedziano, że Lincoln nie jest zbyt przystojny, ojciec zabrał do
Białego Domu na spotkanie z Prezydentem.
Lincoln wziął ją na kolana i gawędził z nią przez chwilę, w swój łagodny, pocieszny sposób.
Nagle dziewczynka wykrzyknęła:  Tatusiu! On wcale nie jest brzydki. On jest, po prostu,
piękny!".
***
CZARNE BALONIKI S RÓWNIE DOBRE
Mały czarny chłopczyk obserwował mężczyznę z balonikami na wiejskim jarmarku.
Mężczyzna był najwidoczniej dobrym sprzedawcą, ponieważ uwolnił czerwony balonik z
uwięzi, żeby poszybował wysoko w powietrze, przyciągając w ten sposób tłum przyszłych
młodych klientów.
Potem uwolnił balon niebieski, potem żółty i biały. Wszystkie poszybowały w niebo, aż
zniknęły. Czarny chłopczyk stał długo, patrząc na czarny balon, a potem zapytał:  Proszę
pana, gdyby pan spuścił czarny, czy poleciałby tak wysoko jak pozostałe?"
Mężczyzna z balonami uśmiechnął się do dziecka ze zrozumieniem. Zerwał sznurek, który
trzymał w miejscu czarny balon i gdy poszybował do góry, powiedział:  To nie kolor, synu.
Unosi go to, co jest w środku".
GOLDSTEIN I MURPHY
?... lub etykiety ...
Izzak Goldstein wpadł na jednego ze swych kuzynów w Nowym Jorku.
 Jak tam u ciebie?" zapytał.
 Nie słyszałeś?" zapytał kuzyn.  Jestem wspólnikiem w firmie Goldstein i Murphy".
 Goldstein i Murphy? Czyż to nie cudowne! To właśnie na tym polega Ameryka: ludzie
różnych narodowości prowadzą wspólne interesy. Ale wyznam ci, że jest to trochę
niespodziankÄ…".
 To ty nazywasz niespodzianką? Cóż, mam dla ciebie większą niespodziankę. Jestem
Murphy!".
***
KAPITALISTYCZNI KOMUNIZCI
Delegacja robotników rosyjskich zwiedzała fabrykę w Detroit. Kierownik zapytał
brygadzistę, ile godzin w tygodniu pracuje robotnik amerykański.
 Czterdzieści", powiedział brygadzista.
Rosjanin potrząsnął głową.  W moim kraju", powiedział,  robotnik przeciętnie pracuje
sześćdziesiąt godzin na tydzień".
 Sześćdziesiąt godzin?" wykrzyknął brygadzista.  W tej fabryce nigdy byś nie zmusił ludzi
do pracowania tak długo. To banda komunistów!".
MSZA ZA PSA
... no, w każdym razie, czasami!
Pewien człowiek powiedział do swego księdza w parafii:  Mój pies zdechł wczoraj, proszę
księdza. Czy mógłby ksiądz odprawić mszę za spokój jego duszy?" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •