[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wyrażano się w dawnych Indyach między filozofami: pocóż potomstwo temu, którego duszą
jest świat?). Niema w tem nic z czystości jakiegoś ascetycznego skrupułu i nienawiści zmy-
słów, zarówno jak nie jest czystością, jeśli atleta lub dżokej powstrzymuje się od kobiet: tak
chce raczej, przynajmniej na czas wielkiej ciąży, ich dominujący instynkt. Każdy artysta wie,
jak szkodliwe jest spółkowanie w stanach wielkiego duchowego napięcia i przygotowania;
najpotężniejszym i pod względem instynktów najpewniejszym pośród nich nie potrzeba do-
piero doświadczenia, złego doświadczenia,  lecz właśnie ich instynkt macierzyński rozpo-
rządza bezwiednie na rzecz stającego się dzieła wszelakimi zapasami i naddatkami siły, od
jurności zwierzęcego życia począwszy: większa siła z u ż y w a wtedy mniejszą.  Wytłu-
maczmy zresztą wedle tej interpretacyi powyżej omówiony przykład z Schopenhauerem: wi-
dok piękna oczywiście działał na niego, n a g ł ó w n ą s i ł ę jego natury, jako podnieta wy-
zwalająca (na siłę namysłu i głębokiego wnikania); tak że siła ta wybuchała i za jednym za-
machem opanowywała świadomość. Tem samem nie wyklucza się wcale możliwości, że owa
osobliwa słodycz i pełnia, właściwa stanowi estetycznemu, mogłaby właśnie pochodzić z do-
mieszki zmysłowości (jak z tego samego zródła pochodzi ów idealizm, w którym podo-
bają sobie dziewczęta na wydaniu)  że więc  zmysłowość za nadejściem stanu estetycznego
nie zostaje zniesiona, jak Schopenhauer sądził, lecz przekształca się tylko i uświadamia, ale
już nie jako podnieta płciowa. (Do tego punktu widzenia wrócę innym razem, w związku z
jeszcze delikatniejszymi problematami tej dotąd tak nietykanej, tak niewyjaśnionej f i z y o l o
g i i e s t e t y k i).
9.
Pewien ascetyzm, widzieliśmy to, pewne twarde i pogodne najdobrowolniejsze wyrzecze-
nie się należy do warunków, sprzyjających najwyższej duchowości, tak samo też do jej naj-
naturalniejszych skutków: z góry więc nie będzie to żadną dziwotą, jeśli właśnie filozofowie
nie odnosili się nigdy do ideału ascetycznego bez pewnego dobrego uprzedzenia. Przy po-
ważnym historycznym obrachunku okazuje się nawet, że węzeł między ideałem ascetycznym
a filozofią byt jeszcze o wiele ciaśniejszy i surowszy. Rzecby można, że dopiero na pasku
tego ideału filozofia wogóle nauczyła się stawiać pierwsze kroki i kroczki na ziemi  ach, tak
jeszcze niezgrabnie, ach, jeszcze z tak strapioną miną, ach, tak gotowa do upadku i leżenia na
brzuchu, ta mała, bojazliwa niedojda i chuchro z krzywemi nogami! Wiodło się filozofii z
początku jak wszystkim dobrym rzeczom,  nie miały długo odwagi być samemi sobą, oglą-
dały się zawsze, czy nikt im z pomocą przyjść nie zechce, co więcej, baty się każdego, kto im
się przyglądał. Policzcie poszczególne popędy i cnoty filozofa po kolei  jego popęd powąt-
piewający, jego popęd zaprzeczający, jego popęd wyczekujący (ephektyczny), jego popęd
analityczny, jego popęd badawczy, szukający, ważący, jego popęd porównawczy i wyrów-
nawczy, jego wolę bezstronności i przedmiotowości, jego wolę wszelkiego sine ira et stu-
55
dio  : czyście też już pojęli, że wszystko to razem przez najdłuższy okres czasu nie zgadzało
się z elementarnemi żądaniami moralności i sumienia? (nie mówiąc wcale o r o z u m i e wo-
góle, który Luter jeszcze lubił nazywać p a n i ą M ą d r o c h ą, m ą d r ą n i e r z ą d n i c
ą). %7łe filozof, j e ś l i b y b y ł się sobie uświadomił, byłby się wprost musiał czuć ucieleśnio-
nem nitimur in v e t i t u m  i byłby następnie w y s t r z e g a ł s i ę czuć siebie, uświa-
damiać się sobie?... Nie inaczej, jak się rzekło, ma się rzecz z wszystkiemi dobremi rzeczami,
z których dziś dumni jesteśmy. Mierząc nawet jeszcze miarą starych Greków, wydaje się całe
nasze istnienie nowoczesne, o ile nie jest słabością, lecz mocą i świadomością mocy, czystą
Hybris i bezbożnością: bo właśnie odwrotność rzeczy, które dziś czcimy, miała przez najdłuż-
szy okres czasu sumienie po swej stronie i Boga swoim strażnikiem. Hybris jest dziś nasz cały
stosunek do natury, nasze pogwałcenie natury z pomocą machin i tak beztroskiej wynalazczo-
ści techników i inżynierów; Hybris jest nasz stosunek do Boga, to znaczy do jakiegoś przy- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •