[ Pobierz całość w formacie PDF ]
troszczył, ale sądziła, że ludzie bogaci więcej uwagi poświęcają dzieciom.
Nie, miałem nianię, a raczej opiekunkę. Wychowywała mnie od
drugiego do osiemnastego roku życia.
Maggie domyśliła się dalszego ciągu: coś złego przydarzyło się niani.
Opowiedz mi o niej.
Miała na imię Consuela, pochodziła z Kostaryki. Pracowała u nas,
zanim Zoe Baird cofnięto nominację na prokuratora generalnego z powodu
nielegalnych imigrantów, których zatrudniała.
54
Zanim komu cofnięto?
Zoe Baird w dziewięćdziesiątym trzecim. Bo zatrudniała nianię i
kierowcę, którzy byli nielegalnymi imigrantami. Oczywiście wszyscy w
Waszyngtonie zatrudniają imigrantów jako opiekunów do dzieci i gosposie.
Moi rodzice mieli Consuelę.
Kiedy wspomniał o samotnym dzieciństwie, Maggie poczuła, że coś ich
łączy, ale teraz znów pojawiła się przepaść. Kierowcy, nianie, prokurator
generalny, Waszyngton... Ona i James należą do dwóch różnych światów.
Ojciec robił karierę polityczną. Przekonałem go, żeby pomógł
Consueli zalegalizować pobyt w Stanach. Kiedy stanął przed komisją w
Kongresie, Consuela była już posiadaczką zielonej karty.
Ile miałeś lat?
Dziesięć. Szybko się uczyłem.
Nic dziwnego, że zamierzał zostać prezydentem, skoro będąc uczniem
szkoły podstawowej, potrafił przechytrzyć system. Ale dziś nie wyglądał jak
przywódca wolnego świata. Wyglądał jak normalny facet, który stracił kogoś
bardzo ważnego.
Consuela... była drobna, niepozorna, o czarnych oczach i bystrym
spojrzeniu. Nie ukończyła żadnej szkoły, ale zawsze pomagała mi w lekcjach.
Uśmiechnął się. %7łartowałem, że powinna pójść razem ze mną po odbiór
świadectwa maturalnego, bo w znacznej mierze było ono jej zasługą. Woziła
mnie na wszystkie mecze...
Musiała być niezwykłą kobietą.
Zmarła dwa tygodnie temu. Na zawał. Oczy lśniły mu od łez.
Dowiedziałem się dzisiaj. Nie byłem na pogrzebie, nie pożegnałem się z nią.
Kiedy spytałem matkę, dlaczego mnie nie zawiadomiła, odparła: Przecież to
była tylko niania. Smutek na jego twarzy zastąpiła złość. Cholera, ta
55
R
L
T
tylko niania była mi znacznie bliższa niż rodzona matka.
Tak mi przykro szepnęła Maggie. Podeszła do Jamesa i objęła go w
pasie. Zeszłym razem on ją pocieszał, nie przekraczając niedozwolonej linii,
więc chyba mogła się zrewanżować. Byli przyjaciółmi, a przyjaciele powinni
się wspierać.
James wziął głęboki uspokajający oddech i wtulił twarz w jej szyję.
Przy niej mogłem być sobą, nie musiałem udawać kogoś lepszego.
Consueli nie robiło różnicy, czy zostanę prezydentem, czy będę pracował w
sklepie spożywczym. Kochała mnie i była ze mnie dumna.
Maggie przypomniała sobie słowa Rosebud, że James widzi człowieka
takim, jakim jest, a nie takim, jakim był lub chciałby być.
Przy mnie też możesz być sobą.
Otoczył ją ramieniem i przytulił.
Ufam ci, Maggie. I bardzo cię potrzebuję.
Nagle po jej plecach przebiegł dreszcz. Czuła dziwne napięcie, nie takie
jednak jak wtedy, gdy była zdenerwowana. Powinna natychmiast się cofnąć,
uwolnić z objęć Jamesa. Niewidzialna linia, której mieli nie przekraczać,
znajdowała się niebezpiecznie blisko.
Maggie zawahała się. Jeśli się cofnie, już nie będzie jej tak dobrze.
Może była egoistką, a może dobrą przyjaciółką... lub po trosze jedną i drugą
naraz. Tak czy inaczej nie oswobodziła się. James jej potrzebował, a ona
potrzebowała jego. Gładziła go po ramionach; w pewnym momencie wsunęła
palce w jego włosy. Gorący oddech łaskotał ją w ucho.
Ja ciebie też.
O Boże! Czy naprawdę wypowiedziała te słowa? Zastanawiała się
nerwowo, co ma zrobić, może jednak lepiej się odsunąć, ale zanim podjęła
decyzję, James przytknął wargi do jej szyi. Kolana się pod nią ugięły.
56
R
L
T
I wtem cofnął się, niedużo, ćwierć kroku. W jego oczach zobaczyła, że
toczy z sobą walkę. W następnej sekundzie z desperacją przywarł ustami do
jej ust. Zamknęła oczy. Z wrażenia zakręciło jej się w głowie. Całował ją
namiętnie. Niech to trwa jak najdłużej, modliła się w duchu. Do diabła z
granicami, do diabła z jej wiarygodnością jako świadka...
Jak by to było kochać się z takim mężczyzną jak James? Leżeć z nim
łóżku, być przez niego pieszczoną? Jako Maggie Eagle Heart nie uprawiała
seksu. Może to jej jedyna szansa? Może okazja się nie powtórzy?
Nie przerywając pocałunku, James przytulił ją mocniej. Ich ciała
przylegały ciasno, języki dotykały się w erotycznym tańcu. Maggie
zamruczała, nie była w stanie myśleć o czymkolwiek.
James potraktował ten pomruk zadowolenia jako zgodę. Zacisnął ręce
na jej pośladkach i posadził ją na blacie kuchennym. Szepnął coś, chyba jej
imię, po czym znów zaczął ją całować. Przesuwał wargi po jej policzkach,
brodzie, szyi, dekolcie. Rozpiął bluzkę, zsunął ramiączka stanika, przyssał się
do piersi. Maggie odchyliła się, zacisnęła nogi wokół jego bioder. Kiedy w
nią wszedł, z ust Maggie wydobył się ochrypły jęk.
Oszołomiona zapomniała o tym, kim była kiedyś, i po prostu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Archiwum
- Strona Główna
- Anders Wivel Security Strategy and American World Order, Lost Power (2008)
- 01.Anderson_Caroline_Szczescie_pod_choinka_Zatoka_goracych_serc_
- 230. Anderson Caroline Samotna pani doktor
- Anderson Gabriella Talizman szczÄĹcia
- Anderson, Poul Guardianes del Tiempo
- Anderson, Poul The Broken Sword
- Anderson Poul ZaklÄty miecz
- Anders Karen Naga prawda
- Anderson_Caroline_ _Jej_powrÄĹt
- James Patterson Alex Cross 08 Four Blind Mice
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wpserwis.htw.pl