[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wyjęła upieczone ziemniaki z piekarnika i położyła mięso na ruszcie.
 Jak mam upiec stek dla ciebie?  zawołała.
 Niedosmażony, ale nie do końca.
 Czy może być sos vinegrette do sałaty?
 Jasne.
Już po chwili siedzieli przy stole naprzeciwko siebie, a między nimi
paliła się biała świeca. Ethan szukał czegoś wzrokiem na stole.
 Czego szukasz?
 Dressingu blue cheese.
 Ale przecież powiedziałeś, że vinegrette może być?
 Blue cheese lubię sobie wylać na ziemniaka.
Susan spojrzała na niego z ciekawością.
 Nie używasz masła, kwaśnej śmietany albo szczypiorku?
 Nie. Tylko blue cheese. Zawsze mam go pod ręką w lodówce.
 Zaraz ci przyniosę.
 Nie wstawaj. Nie jesteś moją kelnerką. Sam sobie przyniosę.  Wstał i
wyszedł do kuchenki.
Gdy wrócił, Susan przyglądała mu się, jak polewa pieczonego ziemniaka
dressingiem i posypuje odrobinę pieprzem.
 Tylu jeszcze rzeczy o tobie nie wiem.
Ethan podniósł wzrok.
180
RS
 Dlaczego ciągle to powtarzasz?
 Bo to prawda. Zmrużył oczy.
 Czy powinienem był ci powiedzieć wcześniej, że zawsze polewam
pieczonego ziemniaka sosem blue cheese? Czy to jest informacja niezbędna do
życia?
 Nie, oczywiście, że nie.  Umysł Susan chyba pracował na zbyt
wysokich obrotach. Jej słowa najwyrazniej do niego nie docierały. Sięgnęła po
szklankę z wodą i wypiła spory łyk. Ethan przyglądał się jej, czekając, co
powie dalej.
 Cathy odwiedziła mnie dziś rano  zaczęła Susan, starając się z innej
strony dojść do sedna sprawy.  I opowiadała mi o swojej rodzinie.  Pochyliła
się odrobinę do przodu.  A dlaczego ty nigdy nie opowiadasz mi o swojej
rodzinie, Ethan?
 A o czym tu opowiadać? Przecież poznałaś mojego ojca w czasach
liceum. A matka odeszła, gdy jeszcze byłem dzieckiem.
 O to mi właśnie chodzi. Nigdy o niej nie wspominałeś. Ani o rzeczach
z nią związanych, które pamiętałeś jako dziecko.
Ethan popatrzył na nią spokojnie, po czym zmarszczył smutno twarz i
wyznał:
 Moja matka nie umarła.
 Jak to? Ja zawsze sądziłam, że... że ona...  Susan zająknęła się.  Co
się stało? Gdzie teraz jest?
 Ona zniknęła z naszego życia, gdy byłem w trzeciej klasie. Rozwiodła
się z ojcem i przeprowadziła do Nowego Jorku, skąd pochodziła.
 I nie spotkałeś się z nią od tego czasu?
 Nie.
 Opowiesz mi o niej?
181
RS
 Nie ma takiej potrzeby i tak naprawdę nie ma o czym. To dla mnie jak
historia starożytna.
Cierpienie malujące się na jego twarzy było jak otwarta rana, pomyślała
Susan. Było widać, że nie jest to dla niego wcale jak historia starożytna.
 Proszę, opowiedz mi o niej.
 Po co?
 Bo chcę wiedzieć.  Susan odłożyła widelec. Nie potrafiła teraz
dokończyć posiłku, Ethan też przestał jeść. Jedyną rzeczą, jaka poruszała się
teraz w pokoju, był płomień świecy, stojącej między nimi. Tańczący ogień.
Niebezpieczny żar.
Ethan nie chciał się poddać.
 Ta rozmowa to strata czasu.
 Wcale nie.  Zdawała sobie sprawę, że musi przyznać się do tego, co
czuła, że musi wypowiedzieć te słowa głośno.  Kocham cię, Ethan. I wszystko
jest dla mnie ważne, cokolwiek ma z tobą wspólnego.
W jego oczach pojawiła się panika. Gwałtownie wstał i odsunął się od
stołu.
 Nie powinnaś tego mówić. Nie powinnaś zmieniać ustalonych zasad.
 Czasem wydaje mi się, że ty też mnie kochasz. W jego oczach nadal
była panika.
 A co to za różnica? Niedługo i tak wyjedziesz do Kalifornii, do swojej
pracy i poprzedniego życia.
Susan wstała.
 Mogę zostać w Teksasie. Mogę się przeprowadzić. Nawet już się nad
tym zastanawiałam.
 Z mojego powodu?
 Tak.
182
RS
Jego głos stał się oschły.
 To byłaby szalona decyzja. Kompletnie niedorzeczna. To nigdy by się
nie udało. Masz pracę w San Francisco. Kariera przed tobą.
 Mogę prowadzić ogólnokrajowy telefon zaufania skąd tylko chcę.
Mogę sprzedać mieszkanie. Mogę być w ścisłym, codziennym zdalnym
kontakcie z moją zastępczynią.
Ethan pokręcił głową.
 Będziesz tęskniła za dużym miastem. Znudzisz się mną. Znudzisz się
małym miasteczkiem.
Susan opadła na sofę.
 To nieuczciwe. Porównujesz mnie ze swoją matką. Uważasz, że
zachowam się tak samo jak ona.
 Przestań mnie analizować, Susan.
Ethan czuł się bardzo zakłopotany. Znalazł się w niewygodnej sytuacji. A
Susan nie miała najmniejszego pojęcia, jak odzyskać jego zaufanie.
 Przepraszam. Nie chciałam być natrętna. Ethan usiadł obok niej.
 Nie chcę cię stracić. Cały czas zdawałem sobie sprawę z tego, że tak
właśnie będzie. %7łe nie jest nam pisane, być razem.  Wyciągnął rękę, by
pogłaskać jej włosy, ale opuścił ją, zanim ich dotknął.  To tylko miał być
tymczasowy układ, romans.
Susan chciała się rozpłakać, skulić się i łkać bez opamiętania.
 Czuję znowu, że ci się narzucam, tak jak wtedy, gdy byliśmy młodzi.
 Wcale tak nie jest.
 Właśnie, że tak. I ty zachowujesz się w taki sam sposób jak kiedyś.
Jesteś uprzejmy, ale unikasz moich zalotów. Nic się między nami nie zmieniło.
Znowu przeżywamy przeszłość.
Jego odrzucenie ukłuło ją jak strzała, przebiło skórę i wbiło się w serce.
183
RS
 Nie mogę tutaj dziś zostać. Wracam do Ryana i Lily. Muszę pobyć z
moją rodziną. Muszę przestać cię ścigać.
Ethan milczał. Widać było smutek i powagę na jego twarzy. Susan
czekała, że może przełamie się i wyzna jej miłość. Powie, że nie może bez niej
żyć. Ale nie zrobił tego.
Po prostu pozwolił jej odejść.
Następne dwa dni Susan spędziła z Ryanem i Lily w ich domu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •