[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kiś zwykły, ohydny oszczerca.
Dlatego ośmielam się prosić Cię, żebyś wydobyła od ojca nazwisko tego czło-
wieka. Męczy mnie to ogromnie. Czuję się zle, jestem załamany tym wszystkim.
Powiedz mi, jak to jest możliwe, żeby ojciec tak pogardliwie wyrażał się o mo-
jej żonie? Dlatego łamię sobie głowę, że sprawy zaszły już tak daleko, a ja na to
nic nie potrafię poradzić.
Sam nie wiem, jak to się stało, ale możesz mi wierzyć, Kasiu, iż to wszystko
jest dla mnie przerażające i za wszelką cenę muszę poznać prawdę.
Błagam Cię, Kasiu, pomóż mi!
Bardzo chcę się pogodzić z ojcem, a przecież wiesz, że będzie to tylko wtedy
możliwe, gdy dowiem się, kim jest ten oszczerca.
Droga Kasiu, w ciągu ostatnich tygodni troszczyłaś się o mnie jak dobry,
opiekuńczy anioł. Proszę, pomóż i w tej tak dla mnie ważnej sprawie.
Posyłam Ci album z klasztoru Ettal i widok zamku Linderhof. Sądzę, że ten
album może w pewnej mierze zaspokoić Twój głód piękna.
103
R
L
T
Nie wiem czemu, ale właśnie dzisiaj rano przypomniało mi się, jak o świcie
stałaś nad brzegiem morza i powiedziałaś do mnie: Chce się złożyć ręce jak do
modlitwy i podziękować Bogu za to, że stworzył taki piękny świat."
Tutaj właśnie znalazłabyś to wszystko, za co dziękowałaś Panu Bogu!
No, ale muszę już kończyć. Jeszcze raz proszę, dowiedz się jakoś od ojca, jak
brzmi nazwisko tego człowieka.
Będę jeszcze większym niż dotychczas Twoim dłużnikiem. Oczekuję niecier-
pliwie na Twoją odpowiedz.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Z wyrazami przyjazni Twój Gustaw
Kasia z ciężkim sercem liczyła upływające dni. Wkrótce mijał termin, w któ-
rym powinna była wysłać list do Gustawa, wręczony jej przez wujka.
Poprzedniego ranka podjęła postanowienie: jutro wysyłam list. Przez cały
dzień nie potrafiła o niczym innym myśleć, jak tylko o kopercie, która zawierała
dowody lekkomyślności Lu, mające zupełnie zmienić życie Gustawa, i o testa-
mencie, który spisał wuj Henryk. Dużo dałaby za to, żeby starszy pan zniszczył
ten dokument. Myślała o tym nieprzerwanie, aż w końcu miewała sny, że pali te-
stament albo że drze go na tysiące drobnych kawałków i rzuca na wiatr, który je
roznosi.
Kiedy dzisiaj rano przyszła do jadalni, zobaczyła na stole list. Położył go tam
wuj Henryk. Kasia poznała natychmiast charakter pisma Gustawa. Otworzyła
kopertę trzęsącymi się rękami. Chciwie przebiegała oczyma zapisaną kartkę, a
gdy doszła do końca złożyła ją i spojrzała na wujka.
No, co tam, Kasiu? zapytał. Podała mu list.
R
L
T
To jest list od Gustawa. Musisz przeczytać te miłe słowa o tobie.
Wzbraniał się.
Nie, nie chcę.
Proszę, zrób to dla mnie. Niezależnie od tego, co się stało między tobą a
Gustawem, on jest do ciebie bardzo przywiązany.
Przecież ten list jest adresowany do ciebie, nie do mnie - prawie wy-
krzyknął.
Właśnie dlatego powinieneś go przeczytać. Przemówi to do twojego serca.
Proszę, czytaj!
I niemal przemocą wetknęła mu list do ręki. Niechętnie zaczął czytać.
Zobaczyła, że na jego twarzy pojawił się specyficzny wyraz, jak gdyby hamo-
wanego wzruszenia.
Czy mogę mu odpisać, że ty już się na niego nie gniewasz? Starszy pan
gwałtownie zaprzeczył.
To nie jest wcale najważniejsze. Bardzo zależy mi na tym, żebyś w końcu
wysłała ten list, który ci dałem.
Przytaknęła wzdychając.
Dzisiaj mam zamiar to zrobić. Teraz się odważę na to, bo wiem, że Gustaw
nie jest szczęśliwy ze swoją żoną. W każdym razie nie tak, jak to sobie wyobra-
żałam. To jest właściwy moment, żeby dowiedział się prawdy o Lu.
Starszy pan zrobił potakujący ruch głową.
Bardzo się cieszę, że nareszcie zrozumiałaś. Sądzę, Kasiu, że mój syn wy-
dobędzie się z tego błota. On koniecznie chce znać nazwisko jak twierdzi
oszczercy. Teraz dopiero dowie się prawdy. A ze sposobu, w jaki ją przyjmie,
poznamy jego charakter.
Kasia oddychała ciężko.
105
R
L
T
To, że zapytał mnie o nazwisko domniemanego" oszczercy, sprawiło, że
zrobiło mi się lżej. Mogę już wysłać ten list z dowodami.
Zjedli razem śniadanie.
Spostrzegła, że starszy pan jest bardzo blady i zupełnie nie ma apetytu.
Czy dobrze się czujesz, wujku? Jakoś nie wyglądasz najlepiej i prawie nic
nie jesz...
Trochę zdumiony jej spostrzegawczością, aby ukryć zakłopotanie, przetarł
chusteczką czoło.
Rzeczywiście, nie czuję się dobrze, ale mówiąc prawdę nie wiem, co mi do-
lega.
Czy mam zatelefonować po lekarza?
Nie, nie, już mnie badał i stwierdził, że mam zwapnienie arterii i zakazał mi
prawie wszystkiego. Najpierw muszę według niego przezwyciężyć depre-
sję. A wiesz, Kasiu, że nie jestem już najmłodszy, niedługo skończę siedemdzie-
siąt lat.
Ależ wujku, zapewniam cię, że na tyle nie wyglądasz, najwyżej na sześć-
dziesięciolatka.
Ja także dotychczas nie czułem ciężaru lat. Warnekowie to silny ród, zawsze
wszyscy dożywali w pełni sił aż do póznej starości. Tego też sobie życzę. Na ra-
zie do widzenia, Kasiu. Spieszę się, auto już czeka. Muszę jechać do fabryki.
Gdy Kasia została sama, siadła przy biurku i zaczęła pisać:
Drogi Gustawie!
Otrzymałam Twój list. Wybacz mi, że pokazałam go Twojemu ojcu. Gdy
przeczytał, powiedział: Gustaw dowie się prawdy. A ze sposobu w jaki ją
przyjmie, poznamy jego charakter."
R
L
T
Dlatego właśnie chcę Cię przygotować, Gustawie. Przeżyjesz jeszcze wiele
ciężkich dni, nim znajdziesz spokój.
Jest mi strasznie przykro, że to właśnie ja zdejmę Ci opaskę z oczu. Sam jed-
nak prosiłeś, żebym pomogła wyjaśnić Ci te wszystkie sprawy. Byłabym złą i
tchórzliwą przyjaciółką, gdybym nie umiała znalezć w sobie tyle odwagi, aby
wysłać Ci te pisma.
Twój ojciec wręczył mi je tego wieczoru, którego wyjechałeś. Wyznaczył mi
termin, do którego miałam Ci przekazać te listy. Jestem pewna, że po przeczy-
taniu ich poczujesz się tak, jakby trafił w Ciebie grom z jasnego nieba. To
okropne, że poznasz prawdę o swojej żonie w czasie podróży poślubnej.
Jutro rano upływa termin, wyznaczony przez Twojego ojca. Już nie chcę cze-
kać nawet do jutra, ponieważ dostałam Twój Ust. Sądzę, że jasna i czysta sytu-
acja jest ci w tej chwili bardziej potrzebna niż to, żebym Cię chroniła przed
prawdą. Bóg pomoże Ci znieść te ciężkie I chwile.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Archiwum
- Strona Główna
- D283. Johnston Joan MaĹĹźeĹstwo z przypadku
- Christie Agatha PiÄÄ maĹych Ĺwinek
- G.P.MaĹachow Oczyszczanie organizmu i praw
- Cartland Barbara MaĹĹźeĹstwo z przymusu
- Dickson Helen Potajemne maĹĹźeĹstwo
- 038. Carole Mortimer Sekret wielkiej aktorki
- Makepeace Thackeray William PierĹcieĹ i Róşa
- Courths Mahler Jadwiga Zemsta indyjskiej tancerki
- VPN
- (29) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Kaukaski Wilk
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- agpagp.keep.pl