[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
ust.
- Dziękuję, Cherry. Pragnąłem to usłyszeć.
Widziała jednak, że nadal nie był do końca przekonany o
czekającym go zwycięstwie. Myślał, że straci swoje dzieci i ją.
Odsunęła się od niego; nie chciała pozwolić, by pobłażał sobie w
rozpaczy.
- Dziewczynki martwiły się o ciebie - powiedziała, przykładając
kostkę lodu do jego oka. - Obiecałam im, że gdy wrócisz, obudzisz je i
pocałujesz na dobranoc, żeby wiedziały, że już jesteś w domu.
- Pójdę do nich teraz - rzekł, podnosząc się z jękiem.
- Nie przewróć się na schodach, gdy będziesz tu wracał.
Odwrócił się i spojrzał na nią. Nie był w stanie się z nią kochać;
przez chwilę miała wrażenie, że chce zostać na górze. Skinął jednak
głową.
- Wrócę niebawem.
Cherry pośpieszyła do łazienki, by się przygotować do snu przed
jego powrotem. Najbardziej seksownym nocnym strojem, jaki miała,
była trykotowa koszulka futbolowa. Szybko ją włożyła. Pod spodem
była naga.
Wsunęła się pod kołdrę, ale zostawiła światło zapalone.
Wiedziała, że Billy lubi na nią patrzeć, gdy się kochają.
Wszedł do pokoju i zaczął się rozbierać. Cherry uświadomiła
sobie, że musi mu pomóc. Podeszła do niego i powoli zdjęła z niego
ubranie. Posadziła go na łóżku, żeby rozpiąć mu pasek, zdjąć buty i
skarpetki, po czym znów go postawiła i ściągnęła mu dżinsy. Zanim
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
ubranie zostało zdjęte, Billy był już podniecony.
- Połóż się - nakazała mu. - Dzisiaj ja się tobą zajmę.
Nigdy mu nie powiedziała, że go kocha, ale przekazała mu to
ustami i dłońmi. Usiadła na nim i gdy Billy uniósł biodra w górę,
powiedziała:
- Nie ruszaj się. Ja to zrobię za nas oboje.
Spał już, gdy się z niego zsunęła i położyła obok. Zgasiła światło.
- Wygrasz, Billy - szepnęła. - Musisz wygrać. Bo ja kocham
ciebie, Raejean i Annie. I nie zniosłabym tego, gdybym miała cię
stracić.
Poczuła, że jego ramię zacisnęło się wokół niej mocniej. W
pierwszej chwili przestraszyła się, że nie spał i usłyszał to, co mówiła,
ale potem uświadomiła sobie, że to był tylko odruch.
- Nie stracisz mnie, Billy - wymruczała, dotykając ustami jego
szyi. - Nigdzie stąd nie pójdę.
Poczuła, że jego ciało się rozluznia, i zamknęła oczy.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
ROZDZIAA DZIESITY
Na przekór czarnym chmurom, które gromadziły się nad ich
głowami, dzień rozprawy był upalny. W jaskrawym słońcu twarz
Billy'ego wyglądała jeszcze gorzej niż poprzedniego wieczoru. Lewe
oko miał całkiem zapuchnięte i otoczone siniakami we wszystkich
barwach tęczy. Przeważał kolor różowy, żółty i fioletowy. Z wysiłkiem
wszedł po schodach prowadzących do budynku sądu. Od czasu do
czasu przez jego twarz przebiegał grymas bólu.
Cherry ubrana była w skromną, kwiecistą sukienkę z dużym
kołnierzem, którą często wkładała, idąc do kościoła. Wyglądała w niej
prawie jak dziecko. Billy miał na sobie ciemny garnitur, który dobrze
leżał na jego szerokich ramionach. Blizniaczki w jednakowych su-
kienkach, uczesane w kucyki, podskakiwały, idąc obok ojca i macochy.
Usta im się nie zamykały; podniecone były perspektywą pikniku po
rozprawie. Cherry rozmawiała z nimi, usiłując robić dobrą minę do złej
gry i nie okazywać lęku.
Tego ranka ona i Billy zamienili bardzo niewiele słów, ale ich
oczy często się spotykały.
Gdy wchodzili na salę sądową, Billy wziął Cherry za rękę i
uścisnął tak mocno, że aż poczuła ból. Dziewczynki dostrzegły
dziadków siedzących za stołem z przodu sali i pobiegły w ich stronę.
Obok państwa Trask znajdowało się dwóch mężczyzn w drogich
garniturach.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
- Cześć, Nana - powiedziała Raejean, rzucając się babci na szyję.
Pani Trask miała na sobie elegancką i drogą sukienkę, a jej
srebrzyste, krótkie włosy były nienagannie uczesane.
- Cześć, dziadku - zawołała Annie.
Pan Trask ubrany był w dwurzędowy wełniany garnitur. Dorośli
nie zamienili ani słowa, lecz obrzucili się wymownymi spojrzeniami. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •