[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zawodów, a nawet opis przyjęcia, jakie pózniej odbyło się w hotelu. To
120
RS
twój artykuł. - Maggie bezradnie zamrugała powiekami. Z przestrachem
patrzyła na Nicka, który mówił dalej: - Powiedz, Maggie, dlaczego to
zrobiłaś? Lubisz się bawić cudzym kosztem? Czy teraz też spotykasz się
ze mną tylko po to, by pózniej zagrać mi na nosie?
- Nie! - wykrzyknęła. - Musisz mi uwierzyć.
- Kochanie, to ostatnia rzecz, jaką mam zamiar zrobić.
Poczuła, że drżą jej wargi, lecz udało się jej powstrzymać łzy. Oto
dotarła do bram piekieł i jedyne, co mogła zrobić, to rzucić się w ciemną
otchłań.
- Pięć lat temu - odezwała się drżącym głosem - mój szef kazał mi
przeprowadzić z tobą wywiad. Byłam przerażona. Nikomu nawet nie
wspomniałam, że znamy się jeszcze ze szkoły. Byłeś sławny i gnałeś od
sukcesu do sukcesu. Miałam pewność, że nie będziesz pamiętał małej,
zastraszonej Maggie Smith. - Nick nie przerywał, po prostu patrzył na nią
zmrużonymi oczyma. - Kiedy przyszłam do twojego apartamentu,
wpadłam w sam środek szaleńczego przyjęcia.
Poczułam się głupio i chciałam uciec, ale jakiś blondyn w hawajskiej
koszuli myślał, że jestem z obsługi hotelu i mam się zająć awarią w
łazience. Próbowałam wyjaśnić mu nieporozumienie, ale przeszkadzał mi
potworny hałas, no i byłam za bardzo zdenerwowana. W rezultacie
wylądowałam w twojej łazience z kieliszkiem szampana. Kiedy trochę się
napiłam, odzyskałam pewność siebie i postanowiłam przeprowadzić z tobą
wywiad. Nagrałam na taśmę wyliczankę, a wtedy ty wszedłeś do pokoju i
zgasiłeś światło. Powiedziałeś, że cieszysz się z naszego spotkania... -
Maggie zamilkła, czując, że jej policzki płoną ze wstydu. Po chwili
odchrząknęła i mówiła dalej: - W swej bezdennej głupocie pomyślałam, że
121
RS
wiesz, kim jestem. Kiedy mnie pocałowałeś, w ogóle przestałam myśleć.
Po prostu uwierzyłam w to, w co zawsze chciałam wierzyć. %7łe mężczyzna
taki jak ty mógłby zapragnąć kobiety takiej jak ja.
- A potem po prostu wyszłaś - stwierdził Nick lakonicznie.
- Powiedziałeś do mnie: Cindy. Pomyliłeś mnie z inną kobietą.
Poczułam się straszliwie upokorzona. Zrobiłam z siebie idiotkę. Po czymś
takim nie miałam odwagi spojrzeć ci w twarz.
- Ale ty, do cholery, zaszłaś w ciążę!
Nick gwałtownie wstał i z rozmachem walnął pięścią w biurko.
- Wiedziałam o tym po sześciu tygodniach. Już od dawna nie było
cię w mieście. Parę razy miałam zamiar do ciebie zadzwonić, ale właśnie
wtedy uwikłany byłeś w proces o ojcostwo. Bałam się, że uznasz mnie za
jeszcze jedną zwariowaną fankę, która chce wyciągnąć od ciebie dużo
pieniędzy. Nie mogłam znieść myśli, że moje zdjęcia pojawiłyby się we
wszystkich brukowcach. Nie chciałam stracić pracy, bo wtedy nie
mogłabym odpowiednio zająć się moim dzieckiem.
- Naszym dzieckiem! - ryknął. - Do jasnej cholery, miałem prawo o
wszystkim wiedzieć!
- Nick, ty przecież nawet nie wiedziałeś, z kim spędziłeś tę noc. Czy
uwierzyłbyś na słowo, że to byłam ja? Ta mała, brzydka i zahukana
Maggie Smith?
Odszedł od biurka i stanął przed szybą oddzielającą kantor od
warsztatu. Maggie powoli podeszła i stanęła tuż za nim. Pragnęła
pogładzić go po ramieniu, lecz nie znalazła w sobie wystarczająco dużo
odwagi.
122
RS
- Byłaś dziewicą - stwierdził Nick bez śladu jakiejkolwiek emocji w
głosie.
- Tak.
- I sądziłaś, że to nie ma dla mnie żadnego znaczenia? - zapytał ostro
i zacisnął dłonie w pięść. - Uważałaś mnie za takiego macho, który każdy
dzień rozpoczyna od wciągania do łóżka kolejnej niewinnej panienki? Do
diabła, zaszłaś ze mną w ciążę! Nie miałaś prawa ukrywać przede mną, że
nosisz w łonie moje dziecko.
- Niewiele o tobie wiedziałam. Mogłam tylko domyślać się, jaki styl
życia prowadzisz. Zawsze kręciło się wokół ciebie wiele kobiet. Nawet
gdybym udowodniła, że Drew jest twoim synem, nie miałam żadnej
pewności, że będziesz wspólnie ze mną wychowywać nasze dziecko. Nie
chciałam cię do niczego zmuszać.
- Zdecydowałaś się więc na samotne macierzyństwo -stwierdził [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •